8.8.2009, Lizbona
Za długo w domu siedzieć nie można ;-). Kupiliśmy wczoraj bilety za mile we flysmart (full za darmo, 27k mil) do Lizbony na 21-23 sierpień. W planie oprócz Lizbony także Sintra i skraj Europy.
26.8.2009, po weekendzie w Lizbonie
Po przylocie do Lizbony udaliśmy się od razu zameldować do hostelu, gdzie dostaliśmy mały aczkolwiek czysty pokoik. Łazienki są też ok, jest w pełni wyposażona kuchnia. Za 27 euro za własny 2-osobowy pokój to w sumie przyzwoita cena. Możemy polecić Spare Rooms.
Właściciel powiedział nam jak dostać się na dworzec do pociągu do Sintry. Po 45 minutowej jeżdzie podmiejskim pociągiem ruszyliśmy w górę obejrzeć mury i zamki Sintry. Pięknie prezentują się z dołu na wzgórzu. Przyznam się, że wejście trochę mnie zmęczyło, ale widoki z góry niezłe. Pochodziliśmy jeszcze po centrum Sintry i na wieczór wróciliśmy do Lizbony. Mały spacer po centrum i czas na zasłużony odpoczynek.
Następnego dnia od rana zwiedzaliśmy - najpierw Pałac Hieronimów z pustym grobowcem Vasco da Gammy (warto), potem wieżę w Belem, która nas trochę rozczarowała rozmiarem. Spodziewaliśmy się czegoś większego. Położenie nad Tagiem jednak piękne, a w środku można zobaczyć gdzie więzili Józefa Bema. Obok wstąpiliśmy też na najsłynniejsze ciastka z budyniem w całej Portugalii, o ile nie na świecie. Nie są jakoś specjalnie wyśmienite, ale mogą być ;-).
Nowoczesnym tranwajem wróciliśmy do centrum i przesiedliśmy się w stary tramwaj nr 28 i jechaliśmy do dzielnicy Alfama. Jazda tym tramwajem to rewela. Przeciska sie przez bardzo wąskie uliczki, ciągle góra-dół, nie ma okien i siedząc można przez dziurę w oknie dotykać kamienic. Naprawdę blisko nich przejeżdża. W niektórych miejscach tramwaje muszą się puszczać bo nie było miejsca zbudować dwa tory. Pojeździliśmy tym tramwajem w tę i z powrotem. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na piwko oglądając Lizbonę z góry. Zamek w Alfamie też zobaczyliśmy.
Na wieczór zostawiliśmy sobie następną atrakcję - oceanarium. Jest ono największe w Europie i ryby, rekiny i inne zwierzęta są bardzo ciekawe. Fajnie jest to podzielone na faunę Atlantyku, Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego. Najbardziej podobały nam się chyba wydry - pięknie się bawiły. Teren, na którym jest oceanarium to miejsce Expo 98, jest tu mnóstwo fajnych rzeczy zbudowanych. My jeździliśmy jeszcze wiszącą kolejką oglądając 17km most przez rzekę Tag - robi wrażenie! Kolacyjka w Irish Pubie i zmęczeni całym dniem poszliśmy spać. Następnego dnia rano już tylko spacerujemy w pobliżu hostelu i o 12:25 wylecieliśmy przez Frankfurt do Warszawy. Polecam Lizbone.
Właściciel powiedział nam jak dostać się na dworzec do pociągu do Sintry. Po 45 minutowej jeżdzie podmiejskim pociągiem ruszyliśmy w górę obejrzeć mury i zamki Sintry. Pięknie prezentują się z dołu na wzgórzu. Przyznam się, że wejście trochę mnie zmęczyło, ale widoki z góry niezłe. Pochodziliśmy jeszcze po centrum Sintry i na wieczór wróciliśmy do Lizbony. Mały spacer po centrum i czas na zasłużony odpoczynek.
Następnego dnia od rana zwiedzaliśmy - najpierw Pałac Hieronimów z pustym grobowcem Vasco da Gammy (warto), potem wieżę w Belem, która nas trochę rozczarowała rozmiarem. Spodziewaliśmy się czegoś większego. Położenie nad Tagiem jednak piękne, a w środku można zobaczyć gdzie więzili Józefa Bema. Obok wstąpiliśmy też na najsłynniejsze ciastka z budyniem w całej Portugalii, o ile nie na świecie. Nie są jakoś specjalnie wyśmienite, ale mogą być ;-).
Nowoczesnym tranwajem wróciliśmy do centrum i przesiedliśmy się w stary tramwaj nr 28 i jechaliśmy do dzielnicy Alfama. Jazda tym tramwajem to rewela. Przeciska sie przez bardzo wąskie uliczki, ciągle góra-dół, nie ma okien i siedząc można przez dziurę w oknie dotykać kamienic. Naprawdę blisko nich przejeżdża. W niektórych miejscach tramwaje muszą się puszczać bo nie było miejsca zbudować dwa tory. Pojeździliśmy tym tramwajem w tę i z powrotem. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na piwko oglądając Lizbonę z góry. Zamek w Alfamie też zobaczyliśmy.
Na wieczór zostawiliśmy sobie następną atrakcję - oceanarium. Jest ono największe w Europie i ryby, rekiny i inne zwierzęta są bardzo ciekawe. Fajnie jest to podzielone na faunę Atlantyku, Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego. Najbardziej podobały nam się chyba wydry - pięknie się bawiły. Teren, na którym jest oceanarium to miejsce Expo 98, jest tu mnóstwo fajnych rzeczy zbudowanych. My jeździliśmy jeszcze wiszącą kolejką oglądając 17km most przez rzekę Tag - robi wrażenie! Kolacyjka w Irish Pubie i zmęczeni całym dniem poszliśmy spać. Następnego dnia rano już tylko spacerujemy w pobliżu hostelu i o 12:25 wylecieliśmy przez Frankfurt do Warszawy. Polecam Lizbone.
27.8.2009, Azja Centralna
Nareszcie po długich miesiącach intensywnej pracy trafiła się okazja, że wyjechać gdzieś służbowo. Z powodu kryzysu to dopiero mój trzeci wyjazd służbowy w tym roku. Jedziemy do Kazachstanu, a ściślej mówiąc do Almaty spotkać się z firmą kazachską. Potem biorę urlop. Planowałem wziąć 2 tygodnie, ale po perypetiach z wizą tadżycką jest to niemożliwe.
Lecę przez Stambuł do Almaty 6go września, 11 września Almaty-Taszkient skąd zaczynam moją prywatną podróż. Uderzam od razu do Tadżykistanu, gdzie chcę zobaczyć góry z przełęczami po 3300m npm (500m wyżej niż najwyższy szczyt Triglav na który się wspinałem!) oraz kilka urokliwych miast razem ze stolicą Duszanbe. Potem jadę do Uzbekistanu w kierunku legendarnego Jedwabnego Szlaku - odwiedzę Samarkandę i Bucharę. Na Chiwę nie wystarczy czasu, bo jestem w stanie wyrwać tylko 3 dniową wizę tranzytową do Uzbekistanu. Wracam samolotem z Taszkientu przez Stambuł 21go września.
Lecę przez Stambuł do Almaty 6go września, 11 września Almaty-Taszkient skąd zaczynam moją prywatną podróż. Uderzam od razu do Tadżykistanu, gdzie chcę zobaczyć góry z przełęczami po 3300m npm (500m wyżej niż najwyższy szczyt Triglav na który się wspinałem!) oraz kilka urokliwych miast razem ze stolicą Duszanbe. Potem jadę do Uzbekistanu w kierunku legendarnego Jedwabnego Szlaku - odwiedzę Samarkandę i Bucharę. Na Chiwę nie wystarczy czasu, bo jestem w stanie wyrwać tylko 3 dniową wizę tranzytową do Uzbekistanu. Wracam samolotem z Taszkientu przez Stambuł 21go września.
Archiwum
2024 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2023 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2022 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2021 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2020 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2019 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2018 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2017 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2016 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2015 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2014 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2013 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2012 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2011 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2010 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2009 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2008 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2007 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2006 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2005 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2004 12 11 10 9 8 7 6 5